Komentarze: 1
Czas przepływa obok mnie .. przeze mnie.. mimo mnie .. To na Twój pocałunek czekam.. Obudź mnie.. Już minęło 100 lat..
Czas przepływa obok mnie .. przeze mnie.. mimo mnie .. To na Twój pocałunek czekam.. Obudź mnie.. Już minęło 100 lat..
Jeszcze tylko kilka dni.. Znów będziemy próbować nasycić nienasycenie... Przez kilka godzin koić ból kilku tygodni.. Za kilka dni.. Dzisiaj dotykam Cię opuszkami wyobraźni..
Muszę wierzyć. Inaczej nie potrafię. Sama nadzieja nie wystarcza. Bez wiary jestem jak wypalone okno. Czarna dziura. Przecież nie ma rzeczy niemożliwych .. są tylko trudniejsze.. trzeba wierzyć..
"Kocham Cię. Uciekają myśli złe. Zamiast róż magia słów. Kocham Cię. Czasem zapominam, że tylko to liczy się."
Porcelanowa laleczka. Krucha i delikatna. I taka śliczna, że tylko w wielkie święta bierze się ją do ręki... na chwilę, żeby przypadkiem nie popsuć. Przytula delikatnie, żeby broń Boże nie pognieść sukienki.. i znowu odstawia się na półeczkę. Do popatrzenia z daleka .. zachwycania się na odległość i pomarzenia ... Bo na codzień jest inna , zwykła szmacianka, powycierana od przytulania, zniszczona i stara, ale taka , bez której nie można zasnąć. Co prawda pod uciekającymi w sen powiekami wciąż ta porcelanowa, ale przecież nie można jej przytulić.. o niej można tylko marzyć. Obie patrzą na siebie z zazdrością, ale to ta porcelanowa ma łzy w oczach. Prawdziwe.
Może któregoś dnia mimo całej ostrozności zostanie postawiona zbyt blisko krawędzi. Może wiatr wpadnie przez uchylone okno.. może uderzy zbyt mocne słowo. Laleczka spadnie , zamieni się w tysiąc porcelanowych skorupek. Może ktoś pomyśli - szkoda ... była taka piękna. Ale żal będzie krótki. Przecież była świąteczna, a święta są rzadko... na codzień jest inna....